Polub nas na Facebooku

Encyklopedia

Saraswati i Lakszmi

Saraswati

Saraswati, bogini wiedzy i sztuki, uosabia mądrość Dewi. Jest Ona strumieniem świadomości, który ożywia stworzenie. Jest Ona boginią brzasku, którego promienie rozpraszają mrok ignorancji. Bez Niej, panuje jedynie chaos i zamieszanie. Aby móc Ją poznać, trzeba wznieść się ponad przyjemności zmysłowe i radować się spokojem ducha.

Oto Jej święty przekaz:

Oczy Mądrości

Na początku istniał tylko chaos: wszystko trwało w stanie bezkształtnej płynnej masy. Brahma, stwórca, zastanawiał się: „Jak zaprowadzić ład w tym bałaganie?”

„Za pomocą wiedzy” – odrzekła Dewi. Wyłoniła się z ust Brahmy w postaci bogini Saraswati – dosiadającej łabędzia, odzianej w biel, ze świętą księgą w jednej i fletem w drugiej dłoni.

Bogini powiedziała: „Wiedza pomaga człowiekowi znaleźć możliwości tam, gdzie niegdyś widział tylko kłopoty”.

Dzięki Jej łasce, Brahma posiadł moc, by czuć, myśleć, rozumieć i porozumiewać się. Zaczął przyglądać się chaosowi oczami mądrości i dostrzegł w nim wspaniałe możliwości.

Potęga Dźwięku

Brahma odkrył w kakofonii chaosu melodię mantr. Uradowany, nadał Saraswati imię Wagdewi, bogini mowy i dźwięku.

Dźwięk mantr wypełnił wszechświat energią życia – praną. Rzeczy zaczęły przyjmować kształt, a kosmos przybrał strukturę: przestworza usiane gwiazdami przyjęły formę nieba, morze zalało doliny, a ziemia stanęła pomiędzy.

Bogowie zostali panami sfer niebiańskich, demony dostały we władanie niższe planety, a ludzie – ziemię. Słońce wschodziło i zachodziło, księżyc przybywał i ubywał, morze cofało się i narastało. Pory roku zmieniały się, nasiona kiełkowały, rośliny kwitły i więdły, zwierzęta migrowały i rozmnażały się, a przypadkowość ustąpiła miejsca rytmowi życia.

Tym sposobem Brahma został stwórcą świata razem z Saraswati – swą mądrością.

Zaślepienie Brahmy

Saraswati była pierwszą istotą, która pojawiła się w świecie Brahmy. Stwórca spojrzał na nią z pożądaniem, a ona odwróciła się mówiąc: „Cokolwiek daję musi zostać użyte dla wzniesienia ducha, a nie po to, by sprawić przyjemność zmysłom”.

Ale Brahma nie potrafił powściągnąć swych pożądliwych myśli i dalej uporczywie wpatrywał się w boginię. Sprawił sobie cztery głowy, skierowane w cztery strony świata, tak, by móc nieustannie spoglądać na Saraswati.

Saraswati oddaliła się od Brahmy, przyjąwszy postać krowy. Lecz Brahma przybrał postać byka i podążył za nią. Wtedy Saraswati zamieniła się w klacz, na co Brahma przyjął postać ogiera. Za każdym razem, gdy Saraswati przyjmowała postać ptaka czy zwierzęcia – np. gęsi czy łani – Brahma przyjmował odpowiednią formę męską, po to tylko, by jakimś sposobem posiąść ją. Ale mimo wielu prób, nie udało mu się to.

Bogini o wielu postaciach stała się znana jako Śatarupa, uosobienie materialnej rzeczywistości, nęcącej, lecz ulotnej.

Saraswati przeklina Brahmę

Zezłoszczona z powodu nieokiełznanej żądzy Brahmy, Saraswati rzuciła klątwę na stwórcę: „Zasiałeś w świecie żądzę, z której wykiełkuje zgryzota. Spętałeś duszę w ciele. Nie zasługujesz na szacunek. Dlatego ludzie nie będą wznosić na twą cześć świątyń, ani wielbić cię”.

I tak też się stało – w Indiach znajdują się tylko dwie świątynie Brahmy. Jedna w Puszkarze, w stanie Radźastan, a druga w Kumbhakonam, w Tamil Nadu.

Brahma jednak, niezrażony przez klątwę, nadal pożądliwie wpatrywał się w Saraswati. Wytworzył sobie nawet piątą głowę, by widzieć ją jeszcze lepiej.

Bhajrawa występuje przeciwko Brahmie

Postępowanie Brahmy, motywowane rządzą, zaburzyło ład w kosmosie i wyrwało Śiwę, najwyższego ascetę, z medytacji.

Kiedy Śiwa otworzył swe oczy, wyczuł zakłopotanie Saraswati. W porywie złości przemienił się w Bhajrawę, uosobienie grozy. Miał zaczerwienione oczy i warczał przeraźliwie. Rzucił się na Brahmę i swymi ostrymi pazurami wyrwał jego piątą głowę. I tak, przemocą poskromił rządzę Brahmy.

Jednakże odcięta głowa Brahmy poparzyła ciało Bhajrawy i przyległa do jego dłoni, pozbawiając go witalności i doprowadzając do szaleństwa. Ten, którego znano jako wcielenie grozy, bredził i wrzeszczał, utraciwszy zupełnie kontrolę nad swymi zmysłami.

Bogini, wdzięczna Bhajrawie za szybką reakcję, pospieszyła mu na ratunek. Dotknęła go łagodnie i nakarmiła jak dziecko. Przywróciła mu w ten sposób rozum, a następnie uczyniła swym towarzyszem i obrońcą.

Brahma, okiełznany przez Bhajrawę, zapragnął wydostać się z labiryntu pragnień. Pomogła mu w tym Saraswati, która wyjawiła mu doktrynę wyzwolenia.

Gniew Sawitri

Brahma postanowił odprawić ofiarę. Ale nieżonaty mężczyzna nie może przeprowadzać obrzędów. Dlatego udał się do Saraswati i poprosił, by została jego partnerką i zasiadła z nim w czasie obrzędu ofiarnego.

„Będę Sawitri, twoją boską towarzyszką,” – powiedziała Saraswati, „ale najpierw muszę się wykąpać i przygotować”.

Kiedy Saraswati oddawała się ablucjom, Brahma czynił przygotowania do wielkiej ofiary. Zbudował ołtarz, zebrał przedmioty liturgiczne, a także drewno, kwiaty i owoce. A następnie czekał na Saraswati.

Mijały godziny, a bogini się nie pojawiała. Godziny przeszły w dni, miesiące i lata.

Cierpliwość Brahmy się wyczerpała. „Nie mogę dłużej czekać na Sawitri. Potrzebuję innej kobiety na jej miejsce”. Rozglądnął się wokół i znalazł ładną mleczarkę. Przemienił ją w promienną boginię o imieniu Gajatri.

Kiedy w końcu Sawitri wróciła i zobaczyła, że Brahma składa oblacje w świętym ogniu z inną kobietą u swego boku, wpadła w furię. Przyjęła postać rzeki i zatopiła ołtarz ofiarny.

Z czasem uspokoiła się i, przyjąwszy jedną postać z Gajatri, pomogła Brahmie doprowadzić ofiarę do końca.

Wzniosła Bogini

Saraswati nie nosiła żadnej biżuterii i nie malowała ciała w jaskrawe barwy. Biała barwa jej sari oddawała czystość bogini, odrzucenie przez nią rzeczy przyziemnych i materialnych.

Wznosiła się ponad rządze cielesne. Dla tej patronki nieskażonej wiedzy polem działania i źródłem radości była sfera intelektu. Uosabiała wszystko to, co w Naturze jest czyste i wzniosłe, nietknięte przez namiętność.

Jej potomstwem są cztery Wedy, księgi powszechnej mądrości. Jej wierzchowiec – łabędź, uosabia czystą wiedzę, a jej zwiastun – paw, stał się symbolem sztuki.

Jej świątyniami były szkoły i biblioteki, a książki, pióra do pisania, akcesoria artystyczne i instrumenty muzyczne – rytualnymi symbolami jej kultu. Swych wielbicieli błogosławiła światłem wiedzy, które odganiało demony ignorancji i nieszczęścia.

Demony odrzucają Saraswati

Kiedy pewnego razu dewy odprawiali ofiarę, ich arcywrogowie – asurowie, zażądali udziału w jej dobrodziejstwach. Dewy, zobligowani przez zasady gościnności, podarowali im boginię Saraswati.

„Wiedza rodzi smutek, a mowa prowadzi do kłótni” – odrzekli na to asurowie i odmówili przyjęcia daru.

Rozzłościli tym Saraswati, która ogłosiła, że odtąd dewy będą bogami mądrości, a asurowie – demonami ignorancji.

Przejęzyczenie i co z niego wynikło

Pewien demon oddawał się ascezie, by zadowolić Brahmę. Bogowie, w obawie, że demon poprosi Brahmę o błogosławieństwo, które uczyni go niepokonanym, zwrócili się o pomoc do Saraswati. Wtedy bogini usiadła na języku demona i, kiedy przyszło mu poprosić o błogosławieństwo, przejęzyczył się: „Chciałbym nigdy się nie obudzić”. „Niech się stanie” – odrzekł Brahma.

Tym sposobem, demon, który pragnął podbić trzy światy, zapadł w wieczny sen.

Pieśń Gandharwy

Gandharwowie byli półbogami, którzy wyłonili się z aromatu kwiatów. Niegdyś ukradli Somie roślinę, pożądaną przez dewy z powodu jej upajającego i ożywczego soku, dlatego kradzież bardzo ich zmartwiła.

Saraswati obiecała, że odzyska roślinę. Udała się do ogrodu gandharwów i zagrała na lutni czarujące melodie: ragi i ragini.

„Podaruj nam tę muzykę” – błagali gandharwowie.

„Dostaniecie ją, jeśli zwrócicie roślinę Somy dewom” – odrzekła bogini.

Gandharwowie oddali roślinę i rozpoczęli naukę muzyki pod okiem Saraswati. Z czasem stali się niebiańskimi muzykami, a ich melodie pobudzały umysł skuteczniej niż jakikolwiek środek odurzający.

Lakszmi i Saraswati

Brahma stworzył wszechświat z pomocą Saraswati, a Wisznu został jego strażnikiem. Również on potrzebował pomocy Saraswati, aby utrzymywać kosmos. Korzystając z jej wiedzy, ustanowił i dbał o przestrzeganie dharmy, uświęconego prawa, które gwarantuje stałość i rozwój w społeczeństwie.

Wisznu potrzebował także pomocy Lakszmi, bogini bogactwa. Ona z kolei obdarzyła go potrzebnymi środkami do podtrzymania kosmicznego ładu.

Pojawiło się pytanie: czyjej pomocy Wisznu potrzebuje bardziej – Lakszmi czy Saraswati? Bogactwa czy wiedzy? Boginie spierały się: „Wiedza nie napełni pustego żołądka” – powiedziała Lakszmi. „Bogactwo utrzymuje człowieka przy życiu, ale nie nadaje jego życiu sensu” – odparła Saraswati.

Wisznu zakończył spór tymi słowy: „Aby utrzymać kosmos potrzebuję tak wiedzy, jak i bogactwa. Bez wiedzy nie mógłbym niczego zaplanować. Bez dóbr nie mógłbym wprowadzić żadnego planu w życie. Bogactwo podtrzymuje życie, a nauka nadaje życiu wartość. Dlatego, by móc doświadczyć pełni życia, potrzebna jest i Saraswati i Lakszmi”.

Kobieta fatum

Śiwa, niszczyciel, otworzył pewnego razu swe trzecie oko. Wydostał się z niego straszliwy ogień, który poraził trzy światy.

Wszyscy wpadli w panikę, ale nie Saraswati. „Ogień Śiwy pali tylko to, co nieczyste i zepsute” – powiedziała.

Przyjęła postać rzeki i za pomocą czystych wód podniosła ogień i ostrożnie zabrała go daleko od ziemi. Umieściła ogień na dnie morza, gdzie przemienił się on w kobietę ziejącą ogniem. Zwano ją Badawagni – bestią przeznaczenia.

„Jak długo świat zachowa czystość a człowiek rozum, tak długo ta przerażająca istota pozostanie na dnie morza. Jeśli jednak mądrość zaniknie i człowiek pogrąży się w zepsuciu, Badawagni powstanie i zniszczy wszechświat” – rzekła Saraswati.

Dewy i asurowie oddali cześć Saraswati, której mądrość i cnota ocaliły stworzenie przed gniewem Śiwy.

Od tamtego dnia traktowano Saraswati jako źródło wiedzy – Szardę, która prowadzi człowieka z ciemności do światła, z ignorancji do oświecenia, od materialnego zepsucia do duchowego uniesienia.

Lakszmi

Lakszmi wyłania się z oceanu

Bijak kręcił się, ocean pienił, a fale ryczały. Mijały wieki, a efektu nie było widać. Jednak bogowie i demony z uporem ubijały mleko, by odzyskać swą boginię.

Zadowolona z ich wysiłku, bogini w końcu wyłoniła się w pełni swej chwały jako Lakszmi – upragniona.

Spoczywała na zroszonym kroplami mleka lotosie, odziana w szatę z czerwonego jedwabiu, przystrojona złotymi ozdobami – prawdziwe wcielenie dostatku i pomyślności.

Kiedy się podnosiła, rasa – życiodajny nektar, rozlewał się wokoło. Ziemia zaczęła odżywać, a powietrze zapachniało radością.

Bogowie oddali Lakszmi cześć, a demony śpiewały na jej chwałę pieśni.

Święte słonie, które podtrzymują nieboskłon, przybyły z ośmiu sfer wszechświata, wzniosły swe trąby i poświęciły boginię wodą życia.

Dary obfitości

Razem z Lakszmi z oceanu wyłoniła się: krowa Kamadhenu – mogąca napoić mlekiem świat po kres jego istnienia, klejnot Ćintamani – spełniający wszelkie życzenia, oraz niebiańskie drzewo Kalpataru – rodzące dowolne owoce i kwiaty. Bogini trzymała w swej dłoni niewyczerpany kosz z darami – Akszaja Patra – z którego wysypywało się złoto i ziarno.

Lakszmi wyjawiła Kuwerze, władcy duchów leśnych (jakszów), gdzie znajdują się minerały, klejnoty i tajemne skarbce. Węże zaś uczyniła strażnikami płodności na ziemi.

Bogini dała życie siedmiu córkom – świętym boginiom rzek: Gandze, Jamunie, Sindhu, Narmadzie, Godawari, Krysznie i Kaweri, które karmią ziemię i podtrzymują życie.

Dary przyjemności

Razem z Lakszmi pojawił się Kama, piękny bóg przyjemności, który dosiadał papugi, otoczony przez rój pszczół i chmarę motyli. Kama wzniósł łuk z trzciny cukrowej i umieścił strzały kapiące pożądaniem w sercach wszystkich istot. Pobudził ich zmysły, umysły i serca.

Kamie towarzyszyły Priti i Rati, boginie miłości i tęsknoty, oraz Wasanta, pan wiosny. Gdziekolwiek szli, tam rozkwitały kwiaty, witając ich darem nektaru i pyłku. Wokół nich brzęczały pszczoły, ptaki śpiewały miłosne pieśni, a zwierzęta tańczyły.

Za Lakszmi stanęła Rambha, piękna nimfa, potrafiąca na 64 sposoby sprawić przyjemność zmysłom, oraz Sura, bogini substancji odurzających, która znała sztukę ukojenia zszarganych nerwów i czarowania umysłu snami.

Dary mocy

Lakszmi towarzyszył Ajrawata, biały słoń o sześciu kłach, oraz Uććajśrawa, latający koń o siedmiu głowach. Bogowie poprosili o słonia, a demony o konia.

Bogini pokazała także tron, koronę, podnóżek, parasol, miotełkę z włosia, poduszkę, wachlarz, łuk i konchę. „Te symbole władzy królewskiej” – powiedziała – „przypadną godnej osobie, takiej, która użyje władzy, by podtrzymywać i chronić życie”.

„Daj je mi” – powiedział Indra, król bogów.

„Nie, zbytnio oddajesz się uciechom” – rzekła Lakszmi.

„A więc daj je mi” – zaproponował Bali, król demonów.

„Nie, władza cię deprawuje i czyni arogantem”.

Lakszmi szukała kogoś, kto nie dałby się uwieść powabom władzy, przyjemności i bogactwa, kogoś silnego, mądrego i pełnego cnót, zdolnego do użycia siły, wdzięku i podstępu, po to tylko, by utrzymać w mocy prawa życia.

Dlatego przekazała swe dary Wisznu.

Lakszmi poślubia Wisznu

Lakszmi zawiesiła Wajdźajanati, wonną girlandę zwycięstwa, na szyi Wisznu i uczyniła go swym małżonkiem. Od tamtej chwili zwie się go Śrinatha – ukochanym szczęścia.

Wisznu umieścił Śriwatsę, symbol Lakszmi, na swej piersi.

Ich siedziba – Wajkuntha – stała się osią kosmosu.

Wisznu zwalczył siły chaosu i zepsucia, a swe obowiązki obrońcy świata wypełniał skrupulatnie. Lakszmi, zadowolona z niego, złożyła mu w darze swą miłość. Spełniała jego pragnienia, jak na oddaną żonę przystało.

Za każdym razem, kiedy Wisznu powracał na Wajkunthę, zmęczony po bitwach z demonami, bogini przywracała mu siły swym czułym dotykiem.

Narodziny Alakszmi

Razem z Lakszmi powstała z Oceanu Mleka Alakszmi, bogini nieurodzaju i niepowodzenia. Była ona brzydka – jej włosy zmierzwione, policzki zapadnięte, piersi zwiędnięte, a członki ciała niekształtne.

Bogini rzekła: „Lakszmi będzie mieszkać tam, gdzie godność i prawość, czystość i piękno, cnota i współczucie. Alakszmi zaś pójdzie wszędzie tam, gdzie znajdzie lenistwo, zazdrość, chciwość, żądzę i dumę”.

Stało się więc tak, że ludzie, którzy chcą utrzymać Alakszmi daleko od siebie, dbają o czystość w swych domach, pielęgnują swe ciała i nie pozwalają, by nachodziły ich nieczyste myśli.

Ucieczka Bhudewi

Bogini ziemi Bhudewi swymi darami podtrzymywała całą ludzkość. Czczona przez świętych i proroków, służyła wszystkim.

Lecz człowiek próbował ją posiąść i zrabować jej bogactwa. Dlatego rozwścieczona bogini sprawiła, że nasiona nie wschodziły, a rośliny nie dawały owoców.

Zapanował powszechny głód. Wtedy Wisznu, wzruszony niedolą ludzi, zstąpił na Ziemię jako patriarcha Prithu, by zawrzeć pokój z Bhudewi. Jednak bogini nie zamierzała przebaczyć ludziom. Przyjęła postać krowy i uciekła.

Prithu podążył za nią swym rydwanem i wymierzył w nią strzałę.

„Jeśli zrobisz mi krzywdę, świat przestanie istnieć” – ostrzegła Bhudewi.

„Nie chcę cię krzywdzić. Chcę tylko, żebyś nakarmiła ludzi” – powiedział Prithu.

„Dlaczego miałabym karmić tych, którzy mnie nie szanują?”

„Nie bój się. Sprawię, że człowiek będzie poważać Matkę Ziemię tak, jak ciele krowę. Ja zostanę Gopalą, twym pasterzem, i będę cię strzegł przed niebezpieczeństwem.”

Bhudewi zostaje Prithwi

Jak powiedział, tak uczynił. Prithu ustanowił zasady rozważnej ekonomii i nauczył ludzi, w jaki sposób korzystać z zasobów ziemi, nie eksploatując jej.

Ustanowił także święte prawa dharmy, które gwarantują społeczeństwu stabilność oraz harmonijne współistnienie człowieka z otaczającym go światem.

Bhudewi, zadowolona z nowych porządków, zaczęła zwać samą siebie Prithwi, ukochaną Prithu.

Wisznu chroni Bhudewi

Wisznu przyjął postać błękitnego nieba, które nieustannie obserwuje czerwoną ziemię, będącą postacią samej Lakszmi. Pilnował, by wszyscy przestrzegali dharmy.

Pewnego razu bogini ziemi Bhudewi pojawiła się przed Wisznu w postaci krowy i rzekła: „Ambicje królów ciążą mi. Ich chciwość sprawia ból mym wymionom. Ratuj, zanim mnie zniszczą!”

Za każdy razem kiedy go prosiła, Wisznu niezwłocznie zstępował na Ziemię w postaci mędrca Paraśuramy, księcia Ramy, pasterza Kryszny. Zabijał zastępy niegodziwych władców, którzy zadawali bogini cierpienie i przywracał dharmę.

Lakszmi dostarczała dóbr, a Wisznu ją bronił. Razem tworzyli fundament życia w stworzeniu.

Bogini współczucia

Manu, pierwszy człowiek, uległ raz pożądaniu, przez co zaniedbał swe obowiązki. Rozzłościł tym Wisznu, surowego strażnika kosmicznych praw.

Manu, w strachu przed karą, zwrócił się o pomoc do Lakszmi, wrażliwej „połowy” boskiej pary. Ona zaś, niczym matka, która wstawia się za synem u ojca, zwróciła się do Wisznu o łaskę dla winowajcy. Wisznu, udobruchany przez Lakszmi, spojrzał na człowieka ze współczuciem.

I tak w świecie zapanowała radość.

Lakszmi, bogini piękna i dostatku, została tym sposobem także boginią miłosierdzia. Potrafiła bowiem okazać wyrozumiałość ludzkiej słabości i zaakceptować człowieka mimo jego wad. To do niej człowiek zwraca się o miłosierdzie, miłość i przychylność.