Polub nas na Facebooku

Encyklopedia

Kali

Dewi i okrucieństwo egzystencji

Pewne postaci Bogini, takie jak np. Bhajrawi, wywołują strach, a nawet odrazę. Zmierzwione włosy, odsłonięte kły, wyciągnięty i zbroczony krwią język, Dewi tańcząca między trupami, pośród hordy psów i szakali, obwieszona wnętrznościami i krwią. Otaczają ją wiedźmy, skorpion wspina się po jej zwiędłym ciele. Dlaczego Bogini ukazuje jakby „demoniczne” oblicze? Zastanówmy się nad tym określeniem, mając w pamięci, że nie istnieje indyjski odpowiednik Szatana, a słowa „zło” nie znajdziemy w żadnym indyjskim słowniku. W sanatana dharmie nic nie jest „złe”. Wszystko ma swe miejsce w planie zdarzeń. Dlatego nawet demony odwiecznej religii: asury, danawowie, dajtjowie, rakszasowie, bhutowie, piśaczowie, witalowie odgrywają ważną rolę w stworzeniu. Pominąwszy ich, nie sposób pojąć indyjskiego świata.

Słowo „demoniczny” oznacza w tym kontekście jedynie, że pewne przejawy Bogini ranią naszą wrażliwość. Wydają się nam zbyt drastyczne, niewłaściwe, nieprzyjemne i dlatego wolelibyśmy ich nie oglądać. Jednak jak bardzo byśmy próbowali nie widzieć, nasz świat pełen jest obrazów, których nie możemy znieść lub się z nimi pogodzić – czy to będzie hiena rozrywająca brzemienną sarnę, tornado zmiatające z powierzchni ziemi całe miejscowości czy dziecko dotknięte przez straszną chorobę. Wszystko to stanowi część Natury, zaś Natura jest przejawem Dewi. Stąd Bogini jest jednocześnie piękna i szpetna, ponętna i odpychająca.

Wyobraźmy sobie rozkładające się ciało – widok bez wątpienia upiorny. Lecz dla robaka, który się w nim wykluł ten sam obiekt jest „domem”. Tak więc świat jest piękny lub szkaradny w zależności od perspektywy naszego oglądu. Kiedy skorpion kłuje, to nie dlatego, że jest „zły” czy „nikczemny”, lecz dlatego, że taką ma naturę. Bogini nie uważa skorpiona za lepszego czy gorszego od krowy, która daje mleko, ale po prostu innego. Obie te istoty mają swe miejsce w jej stworzeniu.

W kulcie Bogini nie tłumi się nieprzyjemnych aspektów życia czy Natury. Znajdują one swe odbicie w sztuce, gdzie Bogini jest przedstawiana zarówno jako istota czarująca i przerażająca. Jest ona Lakszmi, boginią pomyślności, i Alakszmi, boginią nieszczęścia. Jest promienną Gauri i posępną Kali. Bogini przybiera rozmaite postacie, oswajając swego wielbiciela z przeciwstawnymi obliczami tego świata i ucząc go ostrożności w wydawaniu osądów.

Umiejętność akceptowania i doceniania każdego przejawienia Dewi znamionuje stan oświecenia. Dlatego wielbiciel oddaje jej cześć tymi słowy:

ja dewi sarwa bhuteszu matrirupena sansthitah
ja dewi sarwa bhuteszu śaktirupena sansthitah
ja dewi sarwa bhuteszu śantirupena sansthitah
namastasjaih namastasjaih namastasjaih namo namaha

„O Bogini wszechświata, postrzegam ciebie jako wcielenie macierzyństwa, potęgi, pokoju, i po trzykroć oddaję ci cześć”.

Kali jest zwykle przerażająca, zaniedbana, rozczochrana i wychudzona. Zawsze ma ciemną lub zupełnie czarną skórę, chodzi przepasana obciętymi wrogom rękami, nosi świeżo obcięte głowy jako naszyjnik, węże jako napierśniki, a ich kaptury jako kolczyki. Jej dłonie o długich paznokciach przypominają szpony, ma długie ostre kły, śmieje się przeraźliwie, tańczy szaleńczo z językiem na wierzchu. Nawet w tym budzącym grozę aspekcie ciało Dewi pozostaje ponętne i zmysłowe. Najbardziej lubi przebywać nocą w miejscu kremacji zwłok, co jeszcze przydaje Jej upiorności. Przedstawia się Ją siedzącą na zwłokach w otoczeniu szakali i zjaw. W przeciwieństwie do Parwati Kali ma zgubny wpływ na Śiwę, prowokując Go do niszczycielskich zachowań zakłócających równowagę w kosmosie. Zwykle pokazuje się Ją na polu bitwy jako rozwścieczoną wojowniczkę, która upija się ciepłą krwią wrogów. Dewimahatmja opisuje pojawienie się Kali na polu bitwy między Durgą a demonami Ćandą i Mundą. Demony już są gotowe do ataku, co rozwściecza Durgę, której twarz przybiera barwę atramentu. I wtedy z jej czoła wyłania się Kali. Jest czarna, ma na sobie girlandę z ludzkich głów, jest okryta tygrysią skórą, a w ręku dzierży kij zwieńczony czaszką. Sam widok jej zapadniętych oczu i wywieszonego języka wystarczy, by wzbudzić strach w sercach demonów. Rycząc niczym lew, Kali rzuca się na nich, gruchocze im kości i miażdży ich ciała uściskiem swoich szczęk. Delikatnym ruchem szerokiego miecza pozbawia Ćandę i Mundę głów. Zanosi je w darze Dewi, która nadaje jej imię Ćamunda, czyli „tej, która unicestwiła Ćandę i Mundę”. Później Kali uczestniczy w straszliwej bitwie z demonem Raktabidźą, który miał zdolność odradzania się w nieskończoność z każdej kropli własnej krwi, jaka spadła na ziemię. Durga ze swoimi towarzyszkami: Brahmani, Maheśwari, Kaumari, Wajsznawi, Indrani i Warami, budzącymi grozę matrykami, które zostały stworzone, by pomóc Jej podczas walki, znajduje się w kłopotliwym położeniu. Gdy krew demona Raktabidźy płynęła coraz obficiej, pole walki zapełniło się coraz to nowymi demonami. Uosobiony gniew Dewi, który wyemanował z jej czoła i przybrał postać rozwścieczonej Kali, rzucił się w wir walki i pokonał demona. Kali wyłapała bowiem na wyciągnięty język krew, co zatrzymało stwarzanie kolejnych demonów, by po chwili rzucić się na duplikaty Raktabidźy. W tych dwóch epizodach Kali pojawiła się jako uosobienie gniewu Durgi, Jej obudzonej wściekłości. Charakter Kali jest przeciwieństwem charakteru Parwati. Parwati to łagodna Bogini, która czasem przejawia swój groźny aspekt w postaci Kali. W Lingapuranie znajduje się ustęp o tym, jak Śiwa prosi Parwati o zgładzenie demona Daruki, który mógł zginąć wyłącznie z ręki kobiety. Parwati wstąpiła w ciało Śiwy i przeszła tam transformację, wchłaniając truciznę zgromadzoną w Jego gardle. W cudowny sposób pojawiła się potem jako Kali, straszliwa, groźna i przerażająca. Z pomocą żywiących się mięsem złych duchów (piśaća) zabiła demona Darukę wraz z cała armią. Po tym wydarzeniu pałała taką żądzą krwi, że groziło to zachwianiem równowagi we wszechświecie. Tylko Śiwa był władny nad Nią zapanować. A kiedy Śiwa stanął do walki z trzema demonicznymi miastami, Kali była częścią jego świty. Tę bitwę pokazują malowidła szkoły Pahari i Radźasthani, na których Kali – okryta skórą słonia, upojona krwią asurów – z wpółprzymkniętymi oczyma wymachuje włócznią zwieńczoną czaszkami. Kiedy Parwati jest gotowa udać się na pole bitwy, pojawia się Kali jako uosobienie Jej gniewu, odzwierciedlenie ciemniej, negatywnej, agresywnej strony Jej natury. Kali pojawia się także w opowieściach o Sati i Sicie. Kiedy Daksza nie zaprosił Śiwy i Sati na wielką ofiarę, Sati czuła się upokorzona. W złości potarła nos i wtedy pojawiła się Kali. A gdy Sati w furii przybrała formę dziesięciu bogiń, Kali była główną z nich. W związku z Sitą Kali zjawiła się jako Jej straszny i groźny aspekt, gdy Rama wrócił do ojczystej ziemi po pokonaniu Rawany, króla-demona o dziesięciu głowach. Na widok dzikiego i potwornego monstrum Ramę sparaliżował strach, a Sita przemieniła się w Kali, by zwyciężyć Rawanę (Dewimahatmja). W relacjach z Śiwą Kali jest niespokojna i nieokiełznana. Czasem Śiwie udaje się poskromić Ją, zdarzają się jednak sytuacje, w których Kali i Śiwa wzajemnie pobudzają się do niebezpiecznych działań. W ikonografii Kali zwykle dominuje nad Śiwą. „Reprezentując pełnie bogactwo znaczenia Śakti, Maji, ta kusząca, czarująca wieczna kobiecość naszej duszy musi być oddana czarną barwą, wyposażona w symbole zniszczenia i śmierci, lecz także w symbole życia” (Heinrich Zimmer). W tantrycznych wizerunkach przedstawiających Kali stojącą na Śiwie widać wszelkie aspekty Bogini. Wokół leżą porozrzucane kości, drapieżne bestie rozszarpują rozkładające się resztki, a grupka bogów patrzy z podziwem i trwogą na postać ciemnolicej Bogini. Z Jej szyi zwiesza się długa, sięgająca kolan girlanda z odciętych głów. W jednej ręce trzyma miecz o szerokim ostrzu, symbol zagłady i duchowych decyzji. Miecz kładzie kres błędom i ignorancji. W prawej ręce Bogini trzyma niezwykły symbol: nożyce, którymi przecina nić życia. Lecz w obu lewych rękach ma miseczkę, która dostarcza obfitość pożywienia, oraz kwiat lotosu oznaczający wieczną prokreację. Śiwę ożywia dotyk stóp Bogini. Ona jest wcieleniem śakti, esencji życia. Objawia się Ona niszczycielowi wszechświata jako wcielenie destrukcji w cyklicznym procesie narodzin i śmierci.

Kali pije krew Raktabidźi

Skanda, obrońca niebios, nie ustawał w zwalczaniu demonów, którzy sprzeciwiali się panowaniu bogów.

Nie był jednak w stanie pokonać demona Raktabidźy. Tam, gdzie upadała kropla jego krwi rodziło się tysiące nowych demonów. Wyglądało na to, że był nieśmiertelny.

Wtedy Parwati, aby pomóc swemu bezradnemu synowi, wkroczyła na kosmiczne pole bitwy w postaci bogini Kali – mrocznej jak śmierć, wychudłej, z zapadniętymi oczami, rozdziawionymi ustami i długimi, zmierzwionymi włosami, które przykrywały jej nagie ciało.

Kali rozwinęła swój język i chwytała nim krew demona nim ta mogła upaść na ziemię. Dzięki temu powstrzymała namnażanie się demonów. Wtedy Skanda z łatwością zabił Raktabidźę i jego sobowtóry.

Syn podziękował matce za bezcenną pomoc, a Kali odtańczyła na polu bitwy dziki taniec zwycięstwa. Zawiesiła też na szyi girlandę z głów i przywdziała gorset z odciętych rąk demonów.

Śiwa uspokaja Kali

Kali, odurzona krwią Raktabidźi, przemierzała w amoku trzy światy, niszcząc wszystko i wszystkich na swej drodze.

Aby ją powstrzymać, Śiwa udał martwego i legł na jej drodze. Bogini, otumaniona żądzą krwi, potknęła się o zwłoki męża i gwałtownie otrząsnęła z ataku szału. „Czy zabiłam własnego męża?” Postawiła stopę na piersi Śiwy i przywróciła go do życia.

Śiwa przeistoczył się w małego chłopca i zaczął płakać, czym wzbudził matczyne uczucia w sercu Kali. Porzuciła więc swą straszną postać, z Kali stała się Gauri, promienną matką, dawczynią życia.

Nagość Kali

Bogini jako Kali jest naga. Jej nagość, upiększona krwią i kośćmi, uosabia Naturę. Natura bowiem to nie tylko wonne kwiaty i szemrzące strumienie, nieboskłon przecięty wstęgą tęczy i majestatyczne góry. To także gnijące drzewo, rozkładające się mięso, bezwzględny drapieżca i bezlitosne tornado.

Nagość Kali całkowicie odrzuca romantyczne złudzenia co do świata. Natura jest surową energią, w swej istocie bezosobową, a to, czy jest dobra czy nieprzyjazna pozostaje kwestią indywidualnego osądu.

Wielbiciel, przerażony jej dziką nagością, ofiarowuje Bogini ćoli-ćunari, bluzkę i welon; klejnoty, pachnidła i kwiaty oraz zwraca do niej poprzez jej aspekt przyjazny, matczyny i akceptujący. Wielbiciel dostrzega tylko jej dobrotliwą stronę.